W wieku 15 lat:
Dzisiaj musiałam wstać wcześnie rano! Zresztą prawie zawsze wstaje rano, lecz to nie zmienia faktu, że dziś jest ważny dzień. Dzień spełnienia moich marzeń! Przyznam się, że odkąd tylko pamiętam marzy mi się motocykl, ale nie żaden zwykły, tylko ten najdroższy, najszybszy i jedyny na świecie! Specjalnie dla mnie w tajemnicy przed innymi jeden z największych sklepów motocyklowych zaoferował kupno swojego najnowszego motocyklu! Jest taki tylko jeden na świecie i za chwilę będzie mój! W ten sposób będę reklamowała inne pojazdy tego sklepu. O jeju! Muszę się zbierać. Za 2 godziny muszę być na Florydzie! To nie jest ode mnie tak daleko.. Dotrę tam szybko zwłaszcza jeśli patrzymy na to, że nie przestrzegam zasad ruchu drogowego... Jeśli chcę zdążyć muszę się zacząć myć, malować, ubierać, jeść itd.1h 30 min potem:
Dobra! Teraz jestem pewna, że zdążę! Jak dobrze, że zrobiłam tylko zwykłe kanapki, bo inaczej bym nie zdążyła.
37 min potem:
Szybko wbiegłam do biura tej firmy motocyklowej. Przed zamkniętymi drzwiami poprawiłam tylko włosy i skórzaną kurtkę z ćwiekami, a następnie z jak najbardziej szczerą pewnością siebie otworzyłam drzwi. Poruszałam się kusząco, czyli tak jak zwykle zresztą. Usiadłam na jednym z dwóch wolnym fotelu i dopiero teraz przyjrzałam się ludziom znajdującym się w pomieszczeniu. Nie uwierzycie! Same przystojniaki! Dobra nie będę się tak gapić, bo jeszcze zadzwonią po jakiegoś psychologa czy coś, a to już mam za sobą!
-Witam was mili panowie!-powiedziałam podnosząc lekko kącik ust do góry.
-W czym mogę służyć? Wybacz, ale jeśli przyszłaś do szefa to spóźniłaś się 7 min, wyszedł mówiąc, że nie ma czasu.-mówił jakiś blondyn. Gdy tylko wypowiedział te słowa wszyscy osobnicy zaczęli się głośno śmiać mówiąc do siebie "Tak, a ten brak czasu nazywa się Missi" albo "Wiadomo co szef robi, gdy nie ma czasu"
Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę! Ja wstaję tu o 5, żeby na 7 dotrzeć do tego zakichanego biura w celu spełnienia mojego jedynego marzenia, a oni mi mówią, że ich szef bzyka się z jakąś Missi i nie ma dla mnie czasu! Byłam wściekła jak nigdy! Oni chyba nawet nie wiedzą kim ja jestem!
-O nie! Tak się bawić nie będziemy! Jeśli zaraz ktoś nie przyprowadzi tego waszego chorego szefa możesz być pewny, że każdy z osobna mnie pożałuje!!-z moich oczu zionęła czysta chęć mordu, oczywiście do ich szefa. Oni tu nic nie zawinili, po prostu muszę na kimś odreagować.
- Dziewczynko, ile ty masz lat? I skąd się tu wzięłaś? Zaraz przyprowadzę ochronę!-wypowiedział sarkastycznym tonem osobnik, który właśnie wszedł do pomieszczenia.-Dlaczego wpuściliście tą smarkulę?- tu zwrócił się to pięciu gości, którzy siedzieli nieruchomo i wpatrywali się ze strachem raz na mnie, a raz na szefa. O niee! Teraz przegiął!
-SŁUCHAM!? Z tego co mi wiadomo to ty masz zaledwie 18 lat i firmę zdobyłeś dzięki ojcu, który się nad tobą ZLITOWAŁ! A JA MAM 15 LAT I Z TEGO CO WIEM TO BYLIŚMY UMÓWIENI TUTAJ!-wrzeszczałam na całe biuro i za nic nie mogłam się opanować.
-Słuchaj mała. Nigdy bym się nie umówił z dziewczyną, która zapewne jest maszkarą.-próbował spojrzeć na moją twarz ukrytą za czarną chustą i dużymi, ciemnymi okularami.-No ale patrząc na twoje ciałko to może jednak..-powiedział przenosząc wzrok niżej.
-Nie pieprz już. Czy jest twój ojciec w tym budynku?-spytałam już całkowicie opanowana. No dobra, nie całkowicie. Cały czas drażnił mnie sposób w jaki patrzył na mój głęboki dzisiaj dekolt czy na mój tyłek podkreślony obcisłymi spodenkami.
-Nie powiesz mi chyba, że..-w tym momencie podszedł do mnie o wiele za blisko, chwycił za biodra i wyszeptał do ucha-nie skusisz się na dzisiejszą noc w hotelu sam na sam. Może być przyjemnie.-mruknął ten idiota.Już chciałam mu odpowiedzieć ciętą ripostę, kiedy przypomniałam sobie o czymś.
-TAYLOR!! TAYLOR!!- wrzeszczałam jak opętana. Wtedy przez drzwi wleciał przystojny, brązowowłosy i umięśniony chłopak. Od razu podszedł do mnie i wyrwał z objęć tego debila,a mnie zaczął obracać wokół własnej osi.
-Czarna jak fajnie, że wpadłaś! Chciałaś mi zrobić niespodziankę?-zapytał cały wyszczerzony.
-Oh, przykro mi Tay, ale nie. Są dwa powody dla których tu jestem. Po pierwsze wiem jak zerwać twoje narzeczeństwo-widziałam w jego oczach jaki jest szczęśliwy-a po drugie wpadłam po mój nowy motocykl, ale najwyraźniej Rey (ojciec Taylora i idioty) albo zapomniał mu-tu pokazałam na zszokowanego dekla-powiedzieć, albo twój braciszek był za bardzo zajęty przez Missi czy jakoś tak.
-Ymm... Nie wiem o co chodzi z tym motocyklem Ana, ale myślę, że Demon ci na pewno wszystko wyjaśni.-powiedział zdezorientowany Tay. No tak! Klepnęłam się z całej siły w czoło.
-Zapomniałam ci powiedzieć, że w tym roku postanowiłam trochę zarobić i brałam udział w wyścigach, no i w ten sposób zostałam "Czarną nieznajomą"! A teraz chcę brać udział w wyścigach motocyklowych!-powiedziała radośnie poklaskując w dłonie Annabele. Wszyscy zebrani w biurze stali osłupiali.
*********************************************************************************
Trochę kręcą mi się postacie, dlatego co chwila kasuje tekst ;D No i wstawiam zdjęcia nowych bohaterów:
(Rey pojawi się później)
Demon, Taylor, Rey-szefowie firmy samochodowo-motocyklowej, w trójkę mają tajemnicę, której nikomu nie wyjawili. Taylor przyjaźni się z Aną odkąd ta jest na torze, Rey poznał Anę dzięki popularności jaką się cieszyła "Czarna nieznajoma", Demon poznał Anę w Rodziale 1 i nie wiedział o tym, że jego rodzina zna gwiazdę toru.